Zasady bezpiecznej kąpieli

 

Wody otwarte – jezioro, czy morze . . . 

są dużo trudniejsze jeśli chodzi o pływanie i bardziej niebezpieczne w porównaniu do basenu . . .

2014-07-13-904

 

 

 

 

 

 

DAM CI DZISIAJ KILKA ZASAD BEZPIECZNEJ KĄPIELI

2014-07-13-905

 

 

 

 

 

 

Są one nadzwyczaj ważne, więc spisz je sobie lub dobrze zapamiętaj 🙂

2014-07-17-944

 

 

 

 

 

 

ZASADY BEZPIECZNEJ KĄPIELI

  1. Nie wchodź do wody wbrew zakazowi ratownika oraz w czasie, w którym wywieszona jest flaga czerwona.
  2. Nigdy nie skacz (zwłaszcza na głowę) do nieznanej wody – zawsze zbadaj jej głębokość oraz ukształtowanie dna.
  3. Nigdy nie zostawiaj dzieci bez opieki.
  4. Pamiętaj – skrzydełka pływackie i koła nadmuchiwane zwiększają bezpieczeństwo przede wszystkim dzieci.
  5. W czasie kąpieli nie krzycz, nie wzywaj pomocy, jeśli faktycznie nie jest Ci w danej chwili potrzebna.
  6. Nie biegaj po pomostach, możesz potrącić znajdujące się tam osoby.
  7. Nie wyrzucaj do wody śmieci i szkła.
  8. Nie niszcz urządzeń i sprzętu kąpieliska, a zwłaszcza sprzętu ratunkowego oraz znaków ostrzegających o niebezpieczeństwie.
  9. Zwracaj uwagę na innych kąpiących się w pobliżu, ktoś może potrzebować Twojej pomocy.
  10. Jeśli zauważysz przypadek tonięcia lub wypadek nad wodą natychmiast wezwij pomoc, powiadom ratownika WOPR.
  11. Pływaj w miejscu odpowiednio organizowanych i oznakowanych.
  12. Zapoznaj się i przestrzegaj zasad regulaminu kąpieliska, na którym się znajdujesz.
  13. Zawsze stosuj się do zaleceń ratowników WOPR, którzy pełnią dyżur na kąpielisku.
  14. Pływając nie oddalaj się od wyznaczonego, strzeżonego miejsca na kąpielisku.
  15. Nie wchodź do wody po spożyciu alkoholu!

2014-07-17-945

.

.

.

.

.

.

Bezpiecznego wypoczynku nad wodą!!!

2014-07-20-975

 

 

 

 

 

.

16 komentarzy
  1. Cześć.
    Po pierwsze, gratulacje z okazji zmiany wyglądu strony. Po drugie – co do treści artykuły.
    Jest w porządku. To znaczy większość rzeczy ( za wyjątkiem rękawków) jest prawdziwa. Prawdziwa tyle że nierealna. Zwłaszcza punkt 11. Większość ludzi pływa na niestrzeżonych plażach. Widać to zwłaszcza nad morzem. Dziesiątki, setki kilometrów plaż, a do tego 100 czy 200 m strzeżonej plaży w każdym mieście. Podobnie jest zresztą na śródlądziu.
    Może więc, zamiast ograniczać zalecenia do „pływaj na strzeżonym i słuchaj ratownika”, lepszy byłby artykuł :
    – tak wygląda bezpieczny brzeg, a tak taki na który nie wejdziesz
    – przymuliska występują tu, a ploso występuje tu.
    – bystrze, tyczke pod wodą albo kamień, można rozpoznać tak a tak
    – po kolorze wody możesz zobaczyć urwisko na dnie, zanim w nie wpadniesz
    – wydra i bóbr to nie zagrożenie;-)
    i tak dalej.
    To nie jest jakaś wiedza tajemna. Uczy się tego na kursie na młodszego ratownika, takiego co ma 12 lat i poza wypisami na tablicy niewiele może zrobić 😉
    Może więc warto taką wiedzę skonsolidować i zamieścić tutaj?
    Ludzie są jacy są, można albo próbować ich bezskutecznie zmieniać, albo nauczyć się z tym żyć 😉

    1. Cześć 🙂

      Dziękuję Ci za komentarze 🙂
      Oczywiście wiem, że ludzie kąpią się na niestrzeżonych plażach. I będą to robić…
      Ten wpis dotyczy bezpiecznej kąpieli – a pływanie na strzeżonej plaży na pewno zwiększa bezpieczeństwo 🙂
      Twoje propozycje są jak najbardziej dobre na kolejny wpis, tak jak napisałeś 😉

      Pozdrawiam serdecznie 🙂 🙂 🙂

      1. Pestka – zrobiłem wpis o tym jak pływać bezpiecznie, na swoim blogu. Jeśli chcesz coś z tego wykorzystać – feel free. Pływanie w morzu mam jeszcze w przygotowaniu – do tygodnia będzie.

  2. Super post 🙂 Niestety, ludzie olewają i tak kąpią się w niestrzeżonych miejscach i to na własne ryzyko. Muszą sami się przekonać, że nie warto pływać w miejscach niestrzeżonych. Pestka zapomniałaś napisać, aby nie wchodzić do wody pod wpływem alkoholu 🙂 Alkohol to główny czynnik, który jest przyczyną utonięć. Warto zamiast czekać na pomoc ratowników, warto samemu udzielić pierwszą pomoc. Każdy powinien znać i umieć udzielać pierwszą pomoc 🙂 Nie wiem, ale mam wrażenie, że naprawdę ludzie nie myślą 🙂 Zdarzają się sytuacje, że zamiast samemu pomóc w udzielaniu pierwszej pomocy, ludzie wolą się gapić 🙂 Mam nadzieję, że czytelnicy Twojego bloga wezmą te zasady do serca 😉 Pozdrawiam.

    1. W takim razie! PUNKT 15 – Nie wchodź do wody po spożyciu alkoholu! Dopisuję – Dzięki za propozycję kolejnego (WAŻNEGO) punktu 😉

  3. A ja tam wole pływanie w niestrzeżonych. Nie ma tłoku, krajobrazy lepsze, woda czystsza. Kąpielisko zorganizowane – jak basen – zło konieczne, bo czasem po prostu inaczej się nie da.

    1. Na pewno to prawda, że jest więcej miejsca, i że krajobrazy są piękniejsze…ale…dalej będę się upierać, że jednak jest tam mniej bezpiecznie. Pozdrawiam 🙂 🙂 🙂

      1. Pewnie jest bardziej bezpieczniej. Tak samo jak chodzenie jest bezpieczniejsze niż bieganie, a siedzenie mniej ryzykowne niż chodzenie. Trochę po świecie pojeździłem, i stwierdzam że jeśli chodzi o pływanie na wodzie otwartej, to jesteśmy 100 lat za… no właśnie – za wszystkimi. Poprzedni ustrój przez czterdzieści lat, wbił ludziom do głowy, że 50m to daleko od brzegu, a 1,5km to duży dystans. Zamiast uczyć się pływać, liczymy na ratownika.
        W Anglii od lat jest modne pływanie na otwartej w nocy, czasem w dodatku nago. W USA, najczęściej spotykaną tabliczką nad wodą „No lifeguard on duty”. Nawet na zorganizowanym kąpielisku (wytyczone miejsca, ubikacje, nawieziony piasek), nie ma ratownika. Wszystkim to pasuje.
        Dlatego mając do wyboru – plażę miejską i wszystkie takie atrakcje jak :
        – tłok,
        – grille,
        – głośną muzykę z telefonów, całą masę pijanych w wodzie
        – głośną muzyką z pobliskiego placu zabaw
        – wodę z dużą zawartością mocznika albo i czego więcej
        albo, wodę niestrzeżoną z takimi atrakcjami jak :
        – ciszę
        – czystość
        – zmieniający się przy kolejnych kilometrach krajobraz
        – falę, bo nawet na śródlądowych zbiornikach te pół metra fali idzie znaleźć
        to jednak wybiorę wodę niestrzeżoną. 🙂

        Jeszcze o jedno proszę. Wyrzuć punkt 4. Rękawki dla dzieci czynią więcej szkody niż pożytku. Nie zabezpieczają, a jednocześnie oduczają dziecko prawidłowych odruchów w wodzie.

        1. Kąpieliska niestrzeżone są bardziej niebezpieczne i nie jedna osoba się na tym przekonała. Ludzie są mądrzejsi do czasu, aż do czasu, kiedy zdarzy się jakieś nieszczęście. Tak było w przypadku tego pana, co kąpał się z dziećmi, gdzie służby ratunkowe szukają tej dziewczynki. Nie słuchał ratownika, który zabronił wchodzić do wody, bo była wywieszona czerwona flaga, tak jak Irmina napisała w pkt. 1. Smutne jest to, jak ludzie lepiej wiedzą od ratowników. Ludzie na własną rękę szukają problemów i nieszczęść. A mówi się o tym, aby nie kąpać się w miejscu niestrzeżonym. Z pkt. 4 zgadzam się. Irmina ma dużą wiedzę w sporcie, bo jest nauczycielką w-fu, więc lepiej wie, że nie warto kąpać się w miejscu do tego niestrzeżonym. Nawet najlepsze umiejętność pływania nie zapewni gwarancję, że jesteśmy bezpieczni. To błędne myślenie. Takie miejsca niestrzeżone nie ma ratowników, a im szybka pierwsza pomoc tym większa szansa na udzielenie pierwszej pomocy. Dziwię się Panu, że Pan tak podchodzi do tego, że ja lepiej wiem niż ratownik, który wie więcej. Pozdrawiam.

          1. Myślę że jednak wiem ciut lepiej. 🙂 Może dlatego że przez osiem sezonów byłem ratownikiem. Może dlatego, że pomimo upłynięcia nastu lat od ostatniego dyżuru, nadal uzupełniam wiedzę i systematycznie trenuję pływanie. Może dlatego że co roku sprawdzam czy zaliczę pełny egzamin sprawnościowy. Może dlatego że co roku przechodzę szkolenia EFR? Oczywiście że osoba która nie umie pływać będzie bezpieczniejsza na kąpielisku. Ale równie oczywiste jest dla osoby która umie pływać, i zada sobie minimum wysiłku żeby nauczyć się co nieco o wodzie, oba typy kąpielisk będą tak samo bezpieczne.
            Przy okazji. U nas zakaz kąpieli wystawia się kiedy fala przekracza 70cm! Widziałeś może surferów? 7-8 metrów wysokości fali – fala na cztery deski też jest do spłynięcia. U nas po prostu nie ma kultury i wiedzy co do pływania. Bo ludzie nadal tkwią mentalnie w poprzednim ustroju gdzie 50m od brzgu to daleko.
            BTW : pół godziny temu wróciłem z pływania. W Bałtyku. 500m w głąb morza. Cały dystans 3,55km. Bez pianki. Bez ratownika. Za to z boją asekuracyjną, formą i wiedzą w głowie.

  4. Jako były ratownik…
    Hmmm nie wiem czy coś takiego nawiasem mówiąc istnieje – ratownikami stajemy się w chwili złożenia ślubowania a przestajemy nimi być…no chyba w chwili własnego zgonu.
    Ale do rzeczy.
    Postaram się odnieść do listy z miejsca siedzenia ratownika właśnie.
    1. sporo ludzi ten zakaz olewa , a jak ratownicy są stanowczy idą na niestrzeżone miejsca.
    2.Durniów nie sieją , a ratownicy mają znikomą skuteczność zablokowania takowych.
    Widzi taki pomost to musi skoczyć.
    Większość takich wypadków to jednak też miejsca niestrzeżone.
    3.Tu mam zdanie mieszane , bo z własnego doświadczenia wiem jak ciężko jest upilnować dziecko na zatłoczonej plaży nad morzem.
    Dziecko nad wodą dostaje czegoś , co w gronie ratowników nazwaliśmy kiedyś (pardon za wulgaryzm) :”znikacz i spierdalacz”
    Więc zawsze staraliśmy się spanikowanego rodzica uspokoić a nie opierniczyć za niepilnowanie pociechy.
    4.Przy hałasie jaki panuje na odkrytych basenach usłyszenie czyjegoś wołania o pomoc jest praktycznie niemożliwe.
    Trochę lepiej jest nad morzem czy jeziorem , ale i tak podstawą jest obserwacja .
    Za symulowanie topienia się delikwent dostawał opeer że mu się odechciewało.
    Niestety to nagminna praktyka siks które chcą
    zwrócić na siebie uwagę ratownika .
    Czasem miał człowiek ochotę przełożyć taką przez kolano i wtłoczyć parę klapków na cztery litery.
    Niebezpieczeństwo w tym , że cholera wie jeszcze by się takiej spodobało. 😉
    6. Pomost to nic , najlepsi są spacerowicze po falochronach .
    No ale tam niby nikogo nie potrąci.
    7. No tu już tylko w ryj lać
    8.Jak wyżej.
    Niech by ukradł jak mu się do czegoś przyda , pies go chędożył .
    Ale niech nie niszczy.
    9. Kij ma dwa końce .
    Kupa interwencji ratowników jest powodowana wezwaniem ‚bo mi się wydawało’
    Ale w sumie lepiej dziesięć niepotrzebnych niż brak tej jednej potrzebnej.
    10.Hmmm….:-))
    11. Niewykonalne.
    Sam pływam w miejscach niestrzeżonych i nie zamierzam nikogo zmuszać do korzystania wyłącznie z pilnowanych kąpielisk.
    Przy zachowaniu środków ostrożności i używaniu głowy to rzecz bezpieczna.
    12.Jeśli zapoznaje się jedna osoba na sto to zjem linkę od rzutki. :-))
    13. I tu mamy dopiero właściwe jaja tej pracy.
    Większość ludzi się słucha i polecenia wykonuje bez szemrania.
    Ale zmaganie się z agresywnymi i często nachlanymi typami to zmora każdego ratownika.
    Ale to zbyt obszerny temat na teraz.
    14. Kolejny koszmar ratowników.
    Świetni pływacy.
    W dziewięciu wypadkach na dziesięć nie przemówisz do rozumu ni prośbą ni groźbą.
    A bywało , że się potem takiego zbierało z wody ledwie żywego.

    No to tyle , przepraszam za przydługi „nieco” 😉 wpis.

    1. Absolutnie nie przepraszaj za długi wpis! Dzięki Ci za niego!

      Jesteś ratownikiem i sam na własnej skórze przeżyłeś różnego rodzaju sytuacje.

      Świetnie, że odniosłeś się do każdego punktu! 🙂

      No niestety jest mnóstwo ludzi, którzy nie potrafią zachować się na kąpieliskach…NORMALNIE, a ratownicy przez nich mają młyn…

Leave a Reply to Patryk | Blog o żywieniu zbiorowym Cancel reply

Your email address will not be published.