Typy dzieci na koloniach, co robić? | wskazówki dla wychowawców kolonijnych

.

.

Będąc na koloniach jako wychowawca, niejednokrotnie spotkasz się z różnymi charakterami dzieci.

Nie wszystkie są „diabełkami” i nie wszystkie są „aniołkami”.

Różnorodność jest ogromna. I ty musisz sobie z nimi poradzić. Jakich typów możesz się spodziewać? I jak sobie z nimi radzić? Dowiesz się czytając dalej…

.

Dzieciaki opuszczają swoje domy, często spotykają się z grupą obcych sobie dzieci. Niektóre bardzo tęsknią za domem rodzinnym, nie mogą się odnaleźć w nowym otoczeniu, inne z kolei dokuczają swoim nowym kolegom i robią z siebie „gwiazdy”.

.

 

 

indeks

.

Ty jako wychowawca musisz dopilnować porządku na wyjeździe. Bacznie przyglądaj się dzieciakom i na bieżąco rozwiązuj problemy. Na koniec będzie mała niespodzianka 🙂

Typy dzieci na koloniach + rozwiązania

Przylepki

Dzieci, tzw. Przylepki bardzo często tęsknią za domem rodzinnym, trudno im się zaadaptować.

„Przylepiają” się zazwyczaj do wychowawcy grupy, chcą by był tylko dla nich, walczą i rywalizują o jego względy.

Jak rozwiązać problem przylepek?

Zachęć dziecko, by angażowało się w życie grupy oraz nie ulegaj im, ale też nie odtrącaj.

 

 

Wesołki

Dzieciaki mają duże poczucie humoru, zdarza się, że jest ono w nie najlepszym gatunku. Myślą szybko, są błyskotliwe, spontaniczne, nie boją się wypowiadać na forum.

Czasami takie cechy mogą wystąpić w połączeniu z jakimś defektem fizycznym.Wygłupy są ich obroną, która zakrywa ich mankamenty i słabe strony.

Dziecko chce, by grupa śmiała się z danej sytuacji, a nie np. z niego. Oczywiście może być też drugi typ wesołka, który po prostu ma dobre poczucie humoru, jest pewny siebie i wcale nie ma żadnych defektów.

Rady dotyczą pierwszego rodzaju „wesołka”.

/

Jak rozwiązać problem wesołków?

Daj im jakieś odpowiedzialne zadanie, pomóż innym dzieciom zaakceptować występujący defekt oraz pomóż „wesołkowi” wyrobić jak najbardziej bezpieczną pozycję w grupie.

.

Personelki

Tę grupę nazwałam dzieci, które zachowują równowagę psycho-fizyczną tylko i wyłącznie wtedy, gry kontaktują się np. z personelem pomocniczym na zasadach wyłączności (np. pielęgniarki). Dzieci często odwiedzają taki personel.

 

Jak rozwiązać problem personelków?

Nie zakazuj dziecku kontaktów z tą osobą (porozmawiaj raczej z personelem pomocniczym, by zachęcały dzieci do przebywania w swoich grupach kolonijnych).

W przypadku wyżej wymienionym (pielęgniarki) możesz powierzyć dziecku pewną rolę – sanitariusza, pomocnika, sekretarza.

.

Płaczki

Są dzieci, które płaczą, wydawałoby się z błahego powodu. Dla nich jednak jest to sprawa nadzwyczaj ważna. Dzieci te są bardzo wrażliwe.

/

Jak rozwiązać problem płaczków?

Zwiększ swoją troskę i serdeczność, niech wiedzą że mają twoje wsparcie. By zapomniały o problemie, powierz im konkretne zadanie albo jakąś funkcję w grupie.

Wkręć dziecko w świat rówieśników i zainteresuj życiem kolonijnym.

.

Fajtłapy

Bardzo często zdarza się, że są to najmłodsze dzieciaki (ale rzecz jasna nie zawsze). Są to takie „ślamazary”, które wszystko robią powoli, nie potrafią się spieszyć, non stop coś gubią i potem szukają.

Przewracają się „o własne nogi”, potykają, kaleczą i brudzą. Na pewno charakteryzują się obniżoną sprawnością psycho-ruchową.

.

Jak rozwiązać problem fajtłap?

Wykaż się dużą cierpliwością, pomagaj im. Nieco wcześniej informuj o wyjściach i zadaniach. Znajdź ich mocne strony.

Nie krzycz, bądź spokojny i nie dołuj ich. Zachęcaj do udziału w zajęciach rekreacyjnych i sportowych. Nie rób z nich pośmiewiska i nie dopuszczaj by inni się z nich śmiali.

.

Nadmiernie energiczni

Dzieci te mają nadmierną energię życiową. Jest ich wszędzie pełno. Nie potrafią skupić się na jednej czynności, są niecierpliwi.

Zaczynają coś i nie kończą. Ciągle biegają, krzyczą. Charakteryzują się nadmiernym dynamizmem, posiadają zwiększoną pobudliwość psycho-ruchową.

.

Jak rozwiązać problem nadmiernie energicznych?

Na pewno sport spełni tu świetnie swoją rolę, zainteresuj je nim, dzięki temu rozładują swoją energię.

.

Arystokracja

Kolonijna arystokracja uważa się za najważniejszych. Są to gwiazdy, a reszta to plebs. Posiadają spory wpływ na grupę kolonijną.

Gardzą najsłabszymi. Lubią narzekać na zajęcia, nic im nie pasuje, a personel traktują jak swoją służbę.

.

Jak rozwiązać problem arystokracji?

Zmniejsz ich wpływy w grupie, stwórz szansę, by mogli spożytkować swoje talenty, swoje ambicje. Zaciekaw ich i zainteresuj w niebanalny sposób.

.

Wklęsiołki

Często to dzieci z rodzin patologicznych, które są nieśmiałe, zahamowane, zastraszone, nie wierzące we własne siły.

W nic się nie angażują, uważane są za kozły ofiarne oraz brakuje im poczucia własnej wartości.

.

Jak rozwiązać problem wklęsiołków?

Znajdź ich mocne strony, dowartościowuj je, zachęcaj do wspólnych zabaw i występów publicznych.

 

.

Każde dziecko jest inne…

Wiadomo, że są to typy dzieciaków i rozwiązania, które powinny pomóc, jednak pamiętaj, że każde dziecko jest inne. Musisz być elastyczny i kreatywny. Działaj.

Nie pozostawiaj dzieciaków samym sobie, bo zobaczysz, że to do niczego dobrego nie będzie prowadzić. Bądź dobrym wychowawcą. Nie bagatelizuj problemów. Rozwiązuj je.

.

Powodzenia 🙂

/

Na koniec obiecana niespodziewanka 😉

Przedstawię ci trzy zabawy, które mają na celu zapoznanie się grupy i zintegrowanie jej. Możesz je wykorzystać właśnie na koloniach. Zabawy te możesz znaleźć w książeczce „Bawimy się wszyscy” autorstwa J. Halbieg i R. Wehnert. Polecam 🙂

.

Zabawy zapoznające i integrujące grupę

„Żywe domino”

  • Każdy uczestnik otrzymuje kolorowy punkt na wybraną część ciała (noc, czoło, prawy lub lewy policzek, prawy lub lewy grzbiet dłoni)
  • Każdy uczestnik szuka partnera, którego chciałby poznać
  • Z tym partnerem tworzy kostkę domina (można wszystko łączyć, albo obaj mają punkt w tym samym miejscu, albo w różnych)
  • Gdy kostki domina znalazły się, to ustawiają się w kręgu
  • Jedna z nich staje na środku i krótko się przedstawia (dobrze, gdy partnerzy przedstawiają się wzajemnie)
  • Tak bawimy się do momentu, w którym wszystkie kostki będą ułożone
  • W przypadku nieparzystej ilości dołącza prowadzący / wychowawca
  • Gdy grupa jest bardzo duża to można ją zorganizować w ten sposób, że najpierw tworzy się „kostka domina”, a potem ci dwaj uczestnicy krótko się poznają i dołączają każdorazowo dwie pasujące „kostki domina”. Kolejne przynależne do siebie kostki także przedstawiają się sobie.

.

„Imię ruch”

  • Uczestnicy siedzą lub stoją w kręgu
  • Prowadzący rozpoczyna zabawę: wypowiada swoje imię i wykonuje jakiś ruch (np. gra na instrumencie, pantomimicznie przedstawia jakąś czynność, pozdrowienie, itp.)
  • Wszyscy powtarzają teraz imię i ruch
  • Następnie sąsiad z lewej wymienia imię poprzednika i wykonuje właściwy ruch
  • Cała grupa powtarza to i wszystkie poprzednie imiona wraz z towarzyszącymi im ruchami
  • Jeśli grupa jest bardzo duża, to można skrócić do powtarzania ostatnich 5-10 imion

.

„Co oznacza Twoje imię”

Uczestnicy siedzą w kręgu

  • Jeden zaczyna opowiadać, co mu się kojarzy z jego imieniem, np.

– dlaczego ma właśnie takie, a nie inne imię

– czy podoba mu się jego imię

– jakie doświadczenia i uczucia wiąże ze swym imieniem

– czy wolałbym jakieś inne imię

– co znaczy jego imię

  • Jeśli zakończył swą opowieść, może rozpocząć jego sąsiad lub on sam wyznacza swojego następcę
  • Następna osoba opowiada związaną ze swoim imieniem:

– fantastyczną historię

– zmyśloną bajeczkę

– kryminał itp.

  • Jeżeli ktoś nie chce opowiadać o swoim imieniu, wskazuje po prostu swojego następcę i zabawa toczy się dalej

.

indeks3

.

Polecam gry i zabawy ruchowe

Zabawa nr. 1

Zabawa nr. 2

Zabawa nr. 3

Zabawa nr. 4

 

Podobny temat:

Jak spakować swoje dziecko na kolonie | Spotkanie organizacyjne przed feriami zimowymi i letnimi

.

Jesteś jeszcze tutaj?

To super!

Znalazłam jeszcze jedną fajną zabawę integrującą grupę 🙂

.

POZNAJEMY SIĘ W RUCHU

  • Uczestnicy zabawy poruszają się w rytm muzyki
  • Gdy prowadzący w pewnym momencie wyłącza muzykę i wydaje komendę
  • Zadanie jest tak długo realizowane, jak długo nie jest włączana muzyka
  • Po włączeniu muzyki wszyscy wracają do dowolnego (bezpiecznego) poruszania się w jej rytm

Przykładowe zadania:

– podaj rękę jak największej ilości uczestników zabawy

– znajdź kolegę/koleżankę, która ma taki sam kolor oczu/włosów/ubrania

– dotknij jak najszybciej wszystkie kąty które znajdują się na sali

– stwórz koło z osób tej samej płci

– zrób cześć z jednym z uczestników

– utwórz czteroosobową grupę

– dotknij w ramię/nogę jak najwięcej osób

– stwórz z kimś literę alfabetu

– znajdź dwie osoby i zróbcie figurę trójkąt

– zagraj z kimś w „papier, kamień, nożyce”

 

Pestka


Zapraszam na pestkowego facebooka

.

.

źródło: „Bawimy się wszyscy” J. Halbieg i R.Wehnert, notatki na wychowawcę kolonijnego,

.

.

Z ARCHIWUM Pestki
Zaobserwuj mnie na Instagramie!
This error message is only visible to WordPress admins
Error: No posts found.
14 komentarzy
  1. Tą ostatnią grupę dzieci, którą nazwałaś „wklęsiołków”, którzy mają niskie poczucie własnej wartości, takie osoby powinny w szczególności udać się na wizytę do psychologa. Niestety, bardzo szkoda mi jest tego, że nie zwraca się dużej uwagi na problemy zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Nie tylko chodzi o ilość etatów dla psychologów, ale także o wsparcie dzieci i młodzieży opiece psychologicznej, a w szczególności nauczycieli. Często osobiste problemy nauczycieli wyrzucają w stronę dzieci i młodzieży, co nie jest dobre. Jest to zawód, gdzie również występuje duże obciążenie psychiczne, szczególnie, jak nauczyciel trafi na rodziców, którzy wylewają złość i frustrację na nauczycieli za małe drobnostki. A na dodatek tacy rodzice mają zbyt wygórowanie duże wobec swoich dzieci, każe małe błędy „karcą”, krytykują ich oraz porównywają z innymi, a jeszcze najgorsze jest wybór ich kariery zawodowych. Brak autonomii w wyborach życiowych tychże dzieci. Niestety, efektem jest niska samoocena, niskie poczucie własnej wartości, problemy z agresją, czy chociażby depresja, a niestety dużo dzieci i młodzieży ma depresję lub jest w grupie ryzyka 🙁 Szkoda tylko, że kosztem ich zdrowia rodzice robią krzywdę.
    Tak zawsze sobie myślę, że skoro tyle jest tych wywiadówek w szkołach, to z tej okazji zawsze powinny być wykłady dla rodziców (warsztaty) związane z psychologią dzieci i młodzieży, które prowadziły by psychologowie.
    Teraz wiem, skąd to wszystko się bierze. Odkąd zainteresowałem się psychologią, to teraz doskonale rozumiem młodzież i dzieci. Nauczyciele powinni być doceniani, traktowani poważne oraz szanowani i dobrze opłacani (w sensie wynagrodzenia za pracę 😉 ). Tak nawiasem mówiąc, ostatnio czytałem bardzo ciekawą (i polecam ją każdemu) książkę psychologiczną pt. „Jak być szczęśliwym dorosłym bez szczęśliwego dzieciństwa” M. Wasielewskiej, M. Szubrycht, gdzie w niej dużo jest aspektów tego, jak nasze dzieciństwo i relacje z rodzicami mogą wpłynąć na dorosłość. Chciałem podzielić się z Tobą moimi przemyśleniami odnośnie dzieci i młodzieży odnośnie do różnych typów zachowań dzieci i młodzieży. Jestem ciekaw, co sądzisz o tym? Jakie masz odczucia z tym związanym? Dzięki również za post odnośnie typów dzieci na koloniach. Moim zdaniem był bardzo pomocny dla wychowawców kolonii. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia. Patryk

  2. Witam,
    Piszę pracę licencjacką na temat kolonii letnich. Czy zna ktoś książki na temat typów dzieci na koloniach ? Szukam szukam i wydaje się , że mało literatury jest na ten temat. Byłabym baardzo wdzięczna . 🙂

    1. Bardzo ładnie napisałaś 🙂 ile ludzi – tyle charakterów 🙂 i to jest piękne, że każdy jest inny. Grunt to poradzić sobie z każdym
      „typem” dziecka 🙂

  3. Ja najbardziej nie lubię dzieci „arystokratycznych”. Mam czasami kontakt z większymi grupami i to właśnie te dzieciaki są najgorsze. Nic im się nie podoba, nic nie chcą robić. Z każdymi innymi dzieciakami jestem w stanie sobie poradzić, a przy tych mnie po prostu trafia…

    1. faktycznie! ciężko ich czymś zainteresować i w dodatku lubią się wywyższać na innych, robić z siebie gwiazdy i śmiać się ze słabszych…i może trafić każdego 😛

      1. Mam to samo. Z każdym dzieckiem da się jakoś dogadać, jakoś je delikatnie przekupić, zaproponować coś innego. A w przypadku „arystokracji”…ręce opadają…Jeszcze potrafi postraszyć cię taki, że zadzwoni do taty/mamy i będziesz miała przechlapane, bo zmuszasz go do aktywności…eech. A co do innych typów dzieci, to dodałabym jeszcze skarżypyty, z nimi też czasem ciężko wytrzymać 🙂

  4. Najgorsze co może się przytrafić wychowawcy/instruktorowi/ratownikowi/przewodnikowi na koloni/obozie czy innym takim wyjeździe to dorastające dziewczęta ;-))
    Czasem się od tego szataństwa ogonić nie można. 😉
    Wszędzie człowieka wypatrzą , plączą się pod nogami i maślane oczka robią.
    W takich wypadkach najlepiej jest mieć sześćdziesiątkę na karku , kałdun jak pewien redaktor od polityki i ogólnie wyglądać jak lekko ładniejsza wersja Freddiego Krugera 😉
    No może bez pazurów :-))

    1. hehehe przyznam, że aż się uśmiechnęłam od tych Twoich przykładów i porównań 😉 świeeetne ;))) a dorastające dziewczęta…fakt…niektóre mogą być dość męczące, jeśli upatrzą sobie przystojnego – i dorosłego już – wychowawcę 😉 Gdy porównają sobie ich rówieśników, którzy zwykle są mniej dojrzali to od razu ganiają za wychowawcą kolonijnym 😛

Leave a Reply

Your email address will not be published.