Zwody w piłce ręcznej

Po co stosować zwody?

Przede wszystkim po to, by uzyskać jak najbardziej dogodną pozycję do oddania rzutu na bramkę. Po to, by wykonać podanie. Po to, by wyjść na pozycję, która jest wolna i uzyskać piłkę.

Krótko mówiąc, po to właśnie są zwody.

A na czym polega zwód?

-Wykonaj jeden lub też kilka ruchów, które imitują jakąś czynność np. podanie, rzut, bieg, następnie zaś wykonaj właściwe działanie.

 

Po prostu zwód – ma zawodzić…czyli nieco „oszukiwać” przeciwnika. Udajemy, że chcemy coś zrobić innego, niż tak naprawdę chcemy, a przeciwnik ma się na to nabrać.

 


 

 

PODZIAŁ ZWODÓW

  1. ZWODY CIAŁEM
  2. ZWODY PIŁKĄ

 

ZWODY CIAŁEM

– Wykorzystujemy swoje ciało, angażując zwykle tułów i nogi, wykonujemy pozorowany ruch ciała.

 

Zwody te dzielimy na:

  • zwody ciałem bez piłki
  • zwody ciałem z piłką

 

Zwody ciałem bez piłki

Ich celem jest uwolnienie się od przeciwnika oraz przejście na dogodną pozycję, by chwycić piłkę.

Zwody te zazwyczaj wykonują atakujący. Mogą być oni ustawieni przodem, bądź tyłem do obrony.

 

Dzielimy je na:

  • zwód pojedynczy przodem
  • zwód pojedynczy tyłem
  • zwód podwójny przodem
  • zwód podwójny tyłem

 

Zwody ciałem z piłką

Ich zaś głównymi celami są:

  • minięcie przeciwnika + wykonanie rzutu
  • minięcie przeciwnika + ściągnięcie na siebie obrońcy + podanie piłki koledze + uzyskanie przez partnera dobrej sutuacji i oddanie rzutu na bramkę
  • uwolnienie ręki rzucającej od obrońcy.

 

 

ZWODY PIŁKĄ

Markuje się albo rzut, albo podanie. Możemy je podzielić na:

  1. zwód zamierzonym rzutem
  2. zwód zamierzonym podaniem

 

Zwód zamierzonym rzutem

Prowokuje obrońcę do reakcji zawodnika atakującego, który może rozegrać akcję:

  • zamierzony rzut – podanie piłki koledze
  • zamierzony rzut – minięcie przeciwnika + oddanie rzutu
  • zamierzony rzut – początek to ruch jednym ze znanych rzutów, a wykonanie zupełnie innym sposobem

 

Zwód zamierzonym podaniem

Oczywiście ma wprowadzić w błąd przeciwnika, by dzięki temu przeprowadzić akcję, np:

  • zamarkowane podanie – minięcie przeciwnika + wykonanie podania
  • zamarkowane podanie – minięcie przeciwnika + wykonanie rzutu
  • zamarkowane podanie – podanie piłki do innego zawodnika

 

Pierwszy sposób najlepiej zrealizować podczas ataku pozycyjnego, drugi natomiast podczas ataku szybkiego.

 

 

Pozdrawiam,

Pestka

 

 

źródło: S.Paterka „Piłka ręczna”, cz. 1. AWF w Poznaniu;
10 komentarzy
  1. Pod koniec lat osiemdziesiątych będąc w podstawówce miałem tam nauczyciela wf.
    Facet był też trenerem piłki ręcznej i nawiasem mówiąc również byłym reprezentantem naszego kraju.
    Facet miał takie podejście , że do ręcznej zaraził całą szkołę bez mała.
    Nie dawaliśmy się wygonić na boisko i grę w nożną 🙂
    Była tylko hala i ręczna .
    Efekt był taki przykładowo , że jako jedna z niewielu podstawówek nasza drużyna biegle grała strefą.
    A gra w szkolnej reprezentacji powodowała , że przestawało się być w budzie anonimowym nikim.
    No i dziewczyny od razu na takiego przychylniejszym okiem patrzyły :-)))

    1. Świetnie, że nikogo nie musiał Wasz trener zmuszać do ręcznej, tylko pozytywnie Was zaraził…zachęcił do niej 😉 Widzę, że mnóstwo wspaniałych wspomnień masz związanych z piłką ręczną! Cudnie! Faktycznie – jeśli ktoś reprezentuje szkołę..od razu jest bardziej popularny 😉

      1. Uwierz lub nie , ale w naszej podstawówce ręczna to był nałóg , mania i obsesja 😉 🙂
        Rozgrywki międzyklasowe , to była wojna niemal na śmierć i życie. 😉
        W ramach extra bonusu , dzięki naszemu nauczycielowi który był wtedy trenerem juniorów Warszawianki , kilku z nas miało wstęp na ich treningi.
        A oni wpadali na dodatkowe zajęcia do nas.
        Jak to podnosiło nam poziom to Ci raczej jako fachowcowi tłumaczyć nie trzeba. 🙂
        Z innej trochę beczki :
        Jakiś czas temu ktoś poszedł po rozum do głowy , i przy szkołach na osiedlu na którym mieszkam zostały porobione boiska do ręcznej.
        Eleganckie z tartanową (chyba) nawierzchnią.
        Bardzo dobra , choć przejechanie się po niej na kolanach jest boleśniejsze od kontaktu z lakierowanym parkietem. 😉
        Ochraniacze na kolana i łokcie wskazane.
        Więc czasem w weekendy chodzimy sobie porzucać.
        Umiejętności i kondycja już nie te (ostatni raz na poważnie grywałem na studiach) ale frajda nadal jest.

        1. Super sprawa! Piszesz z tak ogromną pasją, że już od razu wyobrażam sobie to wszystko o czym napisałeś! 🙂

          Wydaje mi się, że kiedyś to było ogromne wyróżnienie, by móc reprezentować szkołę, teraz nie wszyscy niestety do tego tak podchodzą.

          Na pewno wiele skorzystaliście na wspólnej grze z drużyną juniorów lub nawet jej obserwacji 🙂

          Proszę bardzo! Boiska do piłki ręcznej! Fakt, że można się trochę pościerać na takiej nawierzchni, ale trochę mądrego podejścia – ochraniacze – i od razu jest nieco bezpieczniej 🙂

          Bardzo się cieszę, że zaszczepiona w tak młodym wieku miłość do piłki ręcznej została w Tobie do dzisiaj, i że kontynuujesz rozpoczętą z nią przygodę 🙂 Nie przejmuj się, że kondycja już nie ta co kiedyś…ważne w tym momencie, że wychodzisz pograć, a nie np. leżysz na kanapie przed tv i ćwiczysz przełączanie kanałów 😉 Emocje, endorfinki, energia, frajda, spotkanie ze znajomymi i przy okazji..poprawa tejże kondycji! 🙂

          Tak trzymaj! 🙂

          1. To dorzucę jeszcze jedną ciekawostkę.
            W ostatnią niedzielę byłem na turnieju piłki ręcznej….plażowej :-))
            Jako widz ma się rozumieć.
            Dzień wcześniej nie wiedziałem nawet , że coś takiego istnieje.
            Ciekawa dyscyplina , nie powiem.
            No technika gry jednak diametralnie inna niż w klasycznej , ale zawsze to jednak ręczna.
            Naszą uwagę zwróciło jednak co innego.
            Gra jest o wiele delikatniejsza.
            Nie ma łokci i barków na kole i tym podobnych „dowcipów” jak sędzia nie widzi.
            Pewnie dlatego , że nie ma tam klasycznego koła :-))
            Akurat jak można w grze oberwać to jako były obrotowy dobrze pamiętam.
            Nie raz z treningów a zwłaszcza meczy wracało z podbitym okiem czy rozciętą wargą.
            W tej odmianie plażowej jako faul gwizdali coś na co normalnie sędzia nawet by nie spojrzał .
            Ogólnie fajna zabawa , szkoda , że nie wysiedzieliśmy do końca.
            Po finale dziewczyn zwialiśmy wypłoszeni solidnym deszczem.

          2. Oooo super ta ciekawostka! 🙂
            Jakie interesujące spostrzeżenia masz 🙂
            Taka gra na piasku jest naprawdę ciężka – poruszanie się jest dużo trudniejsze 😛 a mięśnie pracują baaaardzooo porządnie!
            Fajnie jak byś spróbował tej odmiany kiedyś — i oczywiście podzieliłbyś się wrażeniami 🙂
            Nooo niestety takie są uroki, dachu nad głową nie ma 😉

    1. Przede wszystkim jestem nauczycielem wychowania fizycznego i bardzo chcę przybliżać różne sporty, które można wykożystać na wf-e 🙂 Póki co była piłka siatkowa, a teraz ręczna…a następnie (?) to się okaże 😉 A jeśli chodzi o kibicowanie…jak najbardziej lubię i pokibicować 😉

    1. o proszę! trenowałaś ręczną? pięknie! ciekawa jestem czy po prostu znudziły Cię treningi/gra, czy może po prostu coś innego Ciebie mocniej zainteresowało… ;]

Leave a Reply

Your email address will not be published.